Doświadczenia Małgosi (22 lata)

Pamiętam, że w liceum zastanawiałam się nad rozpoczęciem wolontariatu w hospicjum, w moim rodzinnym mieście. Odczuwałam jednak silny lęk i ogromne obawy związane z przekroczeniem progu hospicjum. Na tamten czas, strach stał się przeszkodą nie do pokonania.
Po ukończeniu szkoły średniej, rozpoczęłam studia w Toruniu i na trzecim roku studiów, uznałam, że to jest ten czas, że nadszedł moment, w którym czuje, że bariera, której wcześniej nie mogłam pokonać, teraz jest jak najbardziej do przeskoczenia. Od kwietnia 2015 roku, raz w tygodniu o 8.30 przekraczam próg toruńskiego Hospicjum „Światło” i staram się pomagać.
Przychodzę w porze śniadania, więc dzień w hospicjum zaczynam od pomocy przy podawaniu pacjentom posiłków. Zawsze mogę liczyć na pomoc personelu przy wskazaniu komu potrzebna jest pomoc i dla którego pacjenta przeznaczony jest który posiłek. Po śniadaniu nadchodzi czas na wspólne rozmowy z pacjentami. Czasami równie ważne jak rozmowa okazuje się wspólne milczenie. Ładną pogodę można wykorzystać na wspólne spacery. Czas spędzony w hospicjum to dla mnie czas na bycie z drugą osobą.
Z hospicyjnym wolontariatem związane są zarówno radości jak i smutki. Czasami wychodzę z hospicjum z ogromnym poczuciem mocy, z ogromnymi pokładami energii i z chęcią do podejmowania nowych działań. Są też dni kiedy wychodząc z hospicjum, potrzebuje czasu, żeby zostać sama ze sobą, zmierzyć się ze swoimi myślami i uporać się z towarzyszącym mi smutkiem. Ale przecież, życie to przeplatanka radości i smutków.
Pacjenci w hospicjum, pozwalają mi zauważyć to na co wcześniej nie zwracałam uwagi, a także to czego nie widziałam w ogóle. Wiem, że przychodząc do hospicjum mogę naprawdę pomóc, czuje, że jestem tam komuś potrzebna, a jednocześnie czuje, że dzięki pacjentom Hospicjum „Światło” sama staję się bogatszym wewnętrznie człowiekiem.
Bardzo się cieszę, że nadszedł czas, w którym udało mi się przezwyciężyć mój strach, bo już po pierwszej wizycie w hospicjum wiedziałam, że było warto i że podjęcie decyzji o wolontariacie w Hospicjum „Światło” było jak najbardziej trafne i słuszne.
Mój wolontariat w Hospicjum „Światło” zaczął się niedawno, ale już udało mi się poznać wiele niezwykłych osób, zarówno pacjentów, wolontariuszy jak i osób z personelu. Hospicjum „Światło” to dla mnie przede wszystkim wspaniali ludzie i możliwość pomocy drugiemu człowiekowi.