TO JEST STARA STRONA! Kliknij >>> NOWA STRONA www
Toggle Bar

Doświadczenia Norberta (39 lat)

Data: .

Wolontariusz Norbert

Moja współpraca z hospicjum „Światło” zaczęła się podczas kursu opiekuna osób starszych i niepełnosprawnych, w październiku ubiegłego, tj. 2013 roku. W hospicjum miałem praktyki w zakresie opieki, pielęgnacji i karmienia osób, które tego wymagają. Na kurs trafiłem zmuszony sytuacją życiową jaką jest ciężka i na dzień dzisiejszy nieuleczalną chorobą mojego 12-letniego syna Igora. Choroba ta to stwardnienie rozsiane.

Moje obowiązki w czasie hospicyjnego wolontariatu polegają na pomocy chorym przy śniadaniu, pielęgnacji czy organizowaniu wolnego czasu. Jestem w hospicjum co czwartek od godziny 8:00 i staram się czas ten poświęcić jak najbardziej produktywnie. Uwielbiam spacerować z moimi podopiecznymi. Często zdarza się, że nie pamiętają mojego imienia, ale za to opowiadają mi jak to było podczas II Wojny Światowej.

Najważniejszym i najbardziej cennym doświadczeniem jest dla mnie fakt, że ja – zwykły facet, potrafię sprawić, że osoba, która bardzo cierpi z powodu choroby, uśmiecha się do mnie, co daje mi to ogromną satysfakcję.

Jednym z wielu wspomnień, o których chciałbym napisać są jasełka z 2013 roku, w których uczestniczyłem razem ze swoją żoną. Widziałem wtedy w oczach chorych radość i szczęście pomieszane ze smutkiem i żalem. Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, iż mogą to być ich ostatnie święta...

Doświadczenie hospicyjnego wolontariatu niezwykle mnie ubogaciło. Pracownicy hospicjum za każdym razem gdy idę do domu dziękują mi za poświęcony czas. Prawda jednak jest taka, że to ja jestem wdzięczny, iż mogę tam być, pomagać, uczyć się. Pobyt na oddziale daję mi bardzo dużo siły, radości i satysfakcji z tego, że mogę komuś bezinteresownie pomóc.

Każdorazowo – mimo, iż tego po sobie nie pokazuję – bardzo przeżywam fakt, gdy przyjeżdżając do hospicjum dostrzegam samochód z zakładu pogrzebowego. Wiem wtedy, że któryś z podopiecznych odszedł.

Muszę przyznać się do tego, że za nim zacząłem angażować się w hospicyjny wolontariat miałem bardzo złe zdanie na temat hospicjum. Postrzegałem to miejsce wyłącznie przez pryzmat cierpienia i śmierci. Objęcie opieką paliatywną jawiło mi się jako wyrok. Teraz wiem, że to konsekwencja bardzo mylnego i niesprawiedliwego stereotypu, powszechnie tkwiącego w ludzkim myśleniu. Dziś wiem, że w hospicjum ludzie normalnie funkcjonują i cieszą się życiem, które im jeszcze pozostało. Panuję tu rodzinna atmosfera, a każdy z chorych otrzymuję fachową pomoc specjalistów.

Jeżeli ktoś czytając moje słowa zastanawia się nad tym czy warto zostać wolontariuszem to moja rada jest taka: zgłoś się do hospicjum i zacznij się angażować! Wolontariat w hospicjum dodaje siły i radości życia, a problemy życia codziennego stają się dużo mniej uciążliwe.